Dziś postanowiłem wykonać znany już dość powszechnie test dotyczący zamrożenia zegarka mechanicznego. Znacznie wcześniej na forach widziałem jak przechodziły go z sukcesem zegarki ORP Dzik, Orient Mako oraz Omega. Uważam, że każdy porządny zegarek, który pełni w naszym życiu rolę EDC powinien go przechodzić bez najmniejszego problemu. Oczywiście podstawą jest tutaj klasa wodoszczelności, która powinna być przynajmniej na poziomie 5ATM, gdyż zanim zegarek utkwi w sople lodu musi przez jakiś czas mrozić się, będąc zanurzonym w wodzie.
Doxa California, która posłużyła mi do eksperymentu posiada klasę wodoszczelności 10ATM (oczywiście ciśnienia statycznego) i została poddana działaniu niskich temperatur przez 2 godziny i 20minut. Przez ten czas kaliber ETA 2824-2 w wersji standard pracował w temperaturze -18º C.
Poniżej prezentuję kilka zdjęć z eksperymentu:
Jak się nietrudno domyślić test, zegarek przeszedł pozytywnie. Po ponad 2 godzinach i 20 minutach mechanizm Doxy pracował stabilnie, a wskazywany czas był prawidłowy (nie zauważyłem żadnej odchyłki) i nie wymagał nawet drobnej korekty.
Jak widać obok Mako, Omegi i Gerlacha, Doxę również możemy bez obaw zabrać na spacer po biegunie północnym.
Tagged: frozen Doxa
Mój Pulsar zamarzłby pewnie na amen..
Dałby radę, no chyba że ma klasę wodoszczelności poniżej 5ATM 😉 Pulsar to aktualnie podbrand Seiko, więc jego jakość jest w miarę OK. Nie zmienia to faktu, że jako zawodowy instruktor i pilot powinieneś nosić coś bardziej adekwatnego do swojego imponującego dorobku 😉
Suuuuuuuuuuuuuuuuuuper test.
Hahah, jestem jeszcze młody – przyjdzie czas na coś droższego 😉